Przejdź do treści

Czym się różni bloger lifestylowy od lekarza?

Zobacz czym różni się bloger od lekarza.

Lekarz jest szanowany w społeczeństwie, natomiast bloger niekoniecznie.

Żeby pracować w zawodzie trzeba skończyć studia, a następnie pójść na specjalizację. Studiów dla blogerów jeszcze, całe szczęście, nie ma.

Od lekarza wymaga się, żeby znał się na swojej pracy. Bloger może opublikować wpisy na 39 różnych tematów, o których nie ma pojęcia.

Podziw i duma w rodzinie gwarantowane, jeśli córka/syn jest na medycynie. Tymczasem w przypadku blogera. „Nasz(a) X to ciągle przy komputerze siedzi, zero z niej/niego pożytku. Co za wstyd, a tak się staraliśmy ją/go dobrze wychować”.

Różne zachowanie przy stole:

– Dołożyć ci jeszcze, skarbie? Te studia są takie wymagające.
– Po co zdjęcie obiadu robisz? Sałatki owocowej nie widziałaś?


Zobaczmy przykładowy plan dnia, każdej z osób, już po latach:

6.00 rano

Lekarz wstaje na pierwszą zmianę do szpitala.

Bloger śpi, bo po co niby miałby się zrywać bladym świtem.

9.00

Lekarz robi poranny obchód i sprawdza stan zdrowia pacjentów.

Bloger wstaje z łóżka i w międzyczasie tworzy wpis: „Co znaczy jeżeli w twoim śnie zielona lama tańczyła do piosenek disco–polo wraz z jednookim hindusem?”.

12.00

Lekarz przeprowadza niebywale skomplikowaną operację na otwartym sercu. Jest to pierwszy taki przypadek w Polsce.

Bloger zamyka się w szafie z laptopem i kawą na dwie godziny. Dzięki temu może opublikować na blogu poradnik „10 rzeczy, które musisz wiedzieć, o szafie kapsułkowej, gdy masz klaustrofobię”.

14.00

Dentysta spotyka w szpitalu okulistę.

–Masz może pożyczyć sto złotych?
– Oczywiście, ale wtedy jak ci zęby wypadną.

Bloger nie ma z kim rozmawiać, więc mówi do siebie równocześnie pisząc na telefonie:

Social media złem tego świata. Ludzie nawróćcie się, jeszcze nie jest za późno. Narcyzm i pycha przemieniają nas w bezduszne maszyny, ze zwierzęcymi popędami. Tylko relacje oparte na prawdziwym zaufaniu mogą sprawić, że wygramy nierówną walkę z diabelską technologią.

15.00

Lekarz rodzinny zastanawia się nad liczebnością swojej rodziny i pacjentów. Przyjmuje kolejną osobę i zapisuje pacjenta na badania z gastroskopii.

Bloger słucha Bacha na zmianę z Norbim. Dzięki temu ogromnemu poświęceniu publikuje wpis „Jak muzyka wpływa na inteligencję?”.

17.00

Lekarz wraca zmęczony do domu i ucina sobie 30 minutową drzemkę.

Bloger zaczyna grać na saksofonie, przez co ma źródła z pierwszej ręki: „Nie daj umrzeć swoim marzeniom. O niezrozumieniu społeczeństwa wobec twojej pasji”.

19.00

Lekarz ogląda wiadomości. „Służba zdrowia jest w fatalnym stanie”. Wyłącza telewizor i szykuje się na nocą zmianę.

Bloger zastanawia się czy nie pójść do kardiologa z powodu złamanego serca. Patrzy na przykładowy cennik w internecie i rezygnuje. Następnie pisze tekst: „Co powiedziałbym samemu sobie 20 lat wcześniej?”.

21.00

Lekarz jest na nocnej zmianie, ze zmęczenia ledwo stoi na nogach.

Pięć lat studiów, sześć lat specjalizacji, dyplom z wyróżnieniem i LEK 200 poprawnych odpowiedzi. I oto teraz stoję tutaj, w przedsionku piekła, z pensją niewiele większą od sprzątaczki i szacunkiem niższym od tego wobec nauczyciela. O losie okrutny, jakże mnie doświadczasz.

Bloger pisze tekst o rodzajach odpoczynku, po czym z zadowoleniem idzie spać. To był ekscytujący dzień.

2 komentarze do “Czym się różni bloger lifestylowy od lekarza?”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *