Fromm stwierdził, że miłość jest sztuką, a skoro tak człowiek się musi jej uczyć i dokształcać. Powinien być maksymalnie skupiony, aby osiągnąć jak najlepsze rezultaty w tym do czego dąży. Zwraca uwagę, że każdy jest więźniem samotności i próbuje się uwolnić.
Robi to na różne sposoby: bycie częścią społeczeństwa, przyjaźń czy wejście w intymną relację z drugą osobą. Pragnienie połączenia się z drugim człowiekiem jest najpotężniejszym dążeniem ludzi, bo bez miłości ludzkość nie mogłaby istnieć ani jednego dnia.
Fromm rozróżnia zjednoczenie bierne (masochizm) i czynne (sadyzm), które występują w niedoskonałych miłościach.
Natomiast w przeciwieństwie do nich miłość dojrzała:
jest zjednoczeniem uwarunkowanym zachowaniem integralności człowieka, jego indywidualności. Miłość jest aktywną siłą w człowieku, siłą, która przebija się przez mury oddzielające człowieka od jego bliźnich, siłą jednoczącą go z innymi; dzięki miłości człowiek przezwycięża uczucie izolacji i osamotnienia pozostając przy tym sobą, zachowując swą integralność. W miłości urzeczywistnia się paradoks, że dwie istoty stają się jedną, pozostając mimo to dwiema istotami.
Czynny charakter miłości i jej wyznaczniki
Podkreśla także, że miłość to działanie, a nie bierne doznawanie. Czynny charakter miłości można najogólniej określić zdaniem, że kochać to przede wszystkim dawać, a nie brać. Najważniejszą dziedziną, w której człowiek może dawać nie są rzeczy materialne, a czysto ludzkie. Daje siebie, to co w nim żywe – swoją radość, zainteresowanie, humor, smutek. Wzbogaca dzięki temu drugiego człowieka. Nie daje po to by otrzymać, bo dawanie samo w sobie jest doskonałą radością. Dając dajemy radość z tego co powstało.
W akcie dawania coś się rodzi i obie zainteresowane strony odczuwają wdzięczność dla życia, które zrodziło się dla nich obojga. Dzieje się tak zwłaszcza w dziedzinie miłości, oznacza to bowiem, że miłość jest siłą, która tworzy miłość; brak tej siły oznacza niemożność obudzenia miłości.
E. Fromm
Przy założeniu że człowiek jest człowiekiem i jego stosunek do świata jest ludzki, miłość możesz wymieniać tylko na miłość, zaufanie tylko na zaufanie itd. […] Każdy twój kontakt z człowiekiem i przyrodą musi być określonym, odpowiadającym przedmiotowi twej woli przejawem twego rzeczywistego, indywidualnego życia. Jeśli kochasz nie wzbudzając wzajemnej miłości, tzn. jeśli twoja miłość nie wytwarza wzajemnej miłości, jeśli poprzez swój przejaw życia człowieka kochającego nie czynisz siebie człowiekiem kochanym, to miłość twoja jest bezsilna, jest nieszczęściem.
K. Marks
Czynny charakter miłości, poza elementem dawania, powinien cechować się:
- troską
- poczuciem odpowiedzialności
- poszanowaniem
- poznaniem
Miłość jest czynnym zainteresowaniem się życiem i rozwojem tego, co (lub kogo) kochamy. Jeżeli nie ma tego czynnego zainteresowania, nie ma miłości. Można to zauważyć w Księdze Jonasza, kiedy to Jonasz otrzymał od Boga zadanie, aby głosić nawrócenie mieszkańcom Niniwy. On jednak ucieka bojąc się, że rzeczywiście się nawrócą i Bóg im przebaczy. Zostaje połknięty przez wieloryba, symbolizującego izolację człowieka, który nie kocha i nie jest solidarny. Kiedy zostaje wypluty wypełnia swoją misję nadal będąc niezadowolonym. Wtedy Bóg tłumaczy mu, że istotą miłości jest pracować dla czegoś i sprawiać, by coś rosło; że miłość i praca to rzeczy nierozłączne. Kocha się to, dla czego się pracuje, i pracuje się dla tego, co się kocha.
Troska i zainteresowanie prowadzą do odpowiedzialności. Odpowiedzialność jest potrzebą, a nie przymusem. Życie drugiego człowieka nie jest wyłącznie jego sprawą, ale także innych. Człowiek czuje się odpowiedzialny za swoich bliźnich tak jak się czuje odpowiedzialny za siebie.
Poszanowanie oznacza pragnienie, aby drugi człowiek mógł się rozwijać i rosnąć taki, jaki jest. Tak więc poszanowanie zakłada brak chęci wyzysku. Chcę, aby kochana osoba wzrastała i rozwijała się dla jej własnego dobra i w sposób dla niej odpowiedni, a nie po to, aby mi służyć. Jeżeli kocham drugiego człowieka, to czuję się z nim jednością. Takim, jaki jest, a nie takim, jakim ja bym potrzebował, aby był jako narzędzie moich celów. Ważnym jest, że poszanowaniem mogę darzyć tylko wówczas, gdy ja sam osiągnąłem niezależność.
Ostatnim elementem jest poznanie. Autor określa to jako poznanie, które przenika do samego sedna. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy mogę wykroczyć poza zainteresowanie się samym sobą i zaczynam widzieć drugą osobę na tle jej spraw.
Zwróćmy uwagę jak człowiek desperacko potrzebuje poznania, pragnienia przeniknięcia tajemnicy duszy człowieka. Istnieją dwie drogi. Albo zdobycie całkowitej władzy nad drugim, władzy, która zmieniłaby człowieka w rzecz, albo droga miłości.
Miłość jest jedynym sposobem poznania, który w akcie zespolenia daje mi odpowiedź na moje pytanie. W akcie miłości, w akcie oddawania się, w akcie przenikania drugiego człowieka znajduję siebie, odkrywam siebie, odkrywam nas oboje, odkrywam człowieka.
Pragnienie poznania siebie samych i poznania naszych bliźnich zostało wyrażone w nakazie delfickim: „Poznaj siebie samego”.
Miłość między rodzicami a dzieckiem

Miłość rodzicielska, jakiej doświadczamy już od chwili poczęcia jest najbardziej naturalną miłością.
Niczym nie uwarunkowana odpowiada jednej z najgłębszych tęsknot każdej ludzkiej istoty. Mimo to sytuacja, w której się jest kochanym z powodu własnych zasług, zawsze budzi wątpliwości, ponieważ zawsze istnieje obawa, że miłość może zniknąć. Co więcej, „zasłużona” miłość łatwo pozostawia lęk, że nie jest się kochanym dla siebie samego, ale jedynie dlatego, że sprawia się przyjemność. Nic więc dziwnego, że wszyscy tęsknimy do miłości macierzyńskiej i jako dzieci, i jako dorośli.
Dojrzały człowiek jednak powinien dojść do momentu, w którym sam staje się dla siebie matką i ojcem. Mieć w sobie poczucie, że bez względu na to co by zrobił zawsze może prosić o przebaczenie i to przebaczenie otrzyma [miłość matki]. Musi jednak zdawać sobie sprawę, że każdy czyn niesie za sobą konsekwencje i należy naprawiać swoje błędy [miłość ojca].
Przedmioty miłości
Miłość nie jest zasadniczo stosunkiem do jakiejś określonej osoby; jest ona postawą, pewną właściwością charakteru, która określa stosunek człowieka do świata w ogóle, a nie do jednego „obiektu” miłości. Jeżeli dany człowiek kocha tylko jedną osobę, a jest obojętny wobec reszty swoich bliźnich, jego miłość nie jest miłością, lecz symbolicznym przywiązaniem albo egoizmem.
Jeżeli naprawdę kocham jakąś osobę, kocham wszystkich, kocham świat, kocham życie. Jeżeli mogę powiedzieć do kogoś: „Kocham cię”, muszę także umieć temu komuś powiedzieć: „Kocham w tobie wszystkich, przez ciebie kocham świat, kocham też w tobie samego siebie”.
E. Fromm O sztuce miłości
Powiedzenie, że miłość jest nastawieniem wobec wszystkich, a nie wobec jednego człowieka, nie zakłada bynajmniej twierdzenia, że między różnymi typami miłości nie zachodzą żadne różnice. Istnieją one i są zależne od przedmiotu darzonego miłością.
Miłość braterska

Miłość do drugiego człowieka wyrażona w biblijnym poleceniu: „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego”. Jest to miłość do wszystkich, poczucie więzi i jedności z każdym, ponieważ należymy do tego samego rodzaju ludzkiego. Jest ona z zasady między równymi sobie, każdy prędzej czy później będzie potrzebował pomocy. Ta miłość niejako skłania nas do udzielenia pomocy drugiemu człowiekowi, np. dotkniętego wojną. Skłania nas do tego prawo miłości. Miłość braterska rozwija się w nas wtedy, gdy pomagamy ludziom bezbronnym, którzy nie mogą nam nic dać. Jakże jej teraz potrzebujemy!
Miłość matczyna

Autor w tym podrozdziale zwrócił uwagę na to, że miłość matki do dziecka powinna składać się z dwóch elementów mleka i miodu. Mleko jest rozumiane jako odpowiedzialność i troska o dziecko, a miód jako przekazanie radości z życia. Pierwszy element jest częstym i łatwym darem, natomiast z drugim nie jest już tak prosto. Aby można było coś przekazać najczęściej samemu trzeba coś mieć.
Miłość matczyna jest najbardziej altruistycznym spośród wszystkich ludzkich miłości i najbardziej święta.
Kwintesencją miłości matczynej jest troska o rozwój dziecka, co oznacza, że chce ona, aby dziecko oddzieliło się od niej. Tu leży zasadnicza różnica między miłością macierzyńską a miłością erotyczną. W tej ostatniej dwoje ludzi, którzy dotąd byli oddzielnymi istotami, stają się jednością. Natomiast w miłości matczynej dwoje ludzi będących jednością rozdziela się.
Jednak kobieta dopiero wtedy będzie prawdziwie kochającą matką kiedy będzie kochać także innych ludzi: męża, inne dzieci, nieznajomych. Ta, która nie jest do tego zdolna może być czułą matką wobec małego dziecka, kiedy jednak ono odejdzie powinna się z tym pogodzić.
Miłość erotyczna

Zarówno w miłości braterskiej jak i matczynej nie ograniczamy się tylko do jednej osoby, ale do wielu, bliźnich czy dzieci. Natomiast miłość erotyczna jest wyłączna, niepodzielna i pragnie całkowitego zespolenia z drugim człowiekiem. Jest ona ekskluzywna, lecz powinna ona kochać w drugim człowieku całą ludzkość. Słowo ekskluzywna odnosi się do wykluczenia miłości erotycznej wobec innych ludzi, nie zaś w sensie głębokiej miłości braterskiej.
W tej miłości powinno się kochać z głębi istoty i tak samo przeżywać drugiego człowieka, do głębi jej/jego istoty. Istota wszystkich ludzi jest identyczna. Wszyscy jesteśmy częścią Jedności (Trójjedynej), jesteśmy Jednością. Miłość powinna być aktem woli, decyzją oddania życia drugiemu człowiekowi. Gdyby była tylko ślepym uczuciem, nie byłoby podstaw do obietnicy miłości aż do śmierci. Uczucia bowiem przychodzą i odchodzą, a decyzja pozostaje.
Wszyscy jesteśmy jednością, jednak każdy z nas jest niesamowity i wyjątkowy. Mamy do czynienia z paradoksem, którzy dobrze widać właśnie w tej miłości. Możemy kochać, w duchu miłości braterskiej, wszystkich ludzi, a z drugiej strony – mając określone czynniki, które wytwarzają pewne więzi z niektórymi, a z innymi nie – tylko wybraną osobę miłością erotyczną.
Miłość samego siebie

O ile nie budzi zastrzeżeń miłość ku różnym obiektom, o tyle miłość do samego siebie wydaje się czymś niestosownym. Często mylona z egoizmem.
Byłoby błędem logicznym zakładać, że kochanie swojego sąsiada jako istoty ludzkiej jest czymś właściwym, a siebie, mimo że również jestem istotą ludzką, już nie.
Myśl wyrażona w biblijnym nakazie: „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego” zakłada, że poszanowania własnej integralności i niepowtarzalności, miłości i zrozumienia dla swego ja nie można oddzielić od poszanowania, miłości i zrozumienia innej istoty. Miłość własnego ja jest nierozerwalnie związana z miłością każdego innego człowieka.
Nie tylko inni ludzie, ale też my sami jesteśmy obiektem naszych uczuć. Nie można w sposób właściwy kochać innych, nie kochając także samego siebie.
Kochać kogoś to uruchomić i skoncentrować siły miłości. Podstawowa afirmacja zawarta w miłości kieruje się ku ukochanej osobie stającej się wcieleniem najistotniejszych ludzkich cech. Miłość do jednego człowieka zakłada miłość do człowieka w ogóle. […] Jeżeli człowiek potrafi kochać w sposób produktywny, kocha również samego siebie; jeżeli potrafi kochać tylko innych, nie potrafi kochać w ogóle.
Egoizm i miłość nie tylko nie są tym samym, ale są przeciwstawne. Egoista, jako człowiek pusty i zawiedziony, sam próbuje osiągnąć zadowolenie i sam je sobie uniemożliwia. Nie tylko nie potrafi kochać innych, ale także nie kocha sam siebie.
Miłość Boga

Miłość Boga posiada tyle aspektów co miłość człowieka. Bóg we wszystkich religiach uosabia dobro najbardziej upragnione.
W dominującym na Zachodzie systemie religijnym ta miłość jest równoznaczna z wiarą w Boga, w Jego istnienie. sprawiedliwość i miłość. Miłość Boga jest zasadniczo doznaniem intelektualnym. W religiach Wschodu i w mistycyzmie miłość Boga jest silnym uczuciem doznania jedności, nierozłącznie związanym z wyrażaniem tej miłości w każdym przejawie życia. Miłości względem Boga nie da się rozdzielić od miłości własnych rodziców. Jeżeli człowiek nie uwolni się od niezdrowego przywiązania wobec matki czy zatrzyma się na figurze karzącego i nagradzającego ojca, nie rozwinie dojrzałej miłości do Boga.
Wszystko co w życiu czynimy, każda nawet najbardziej błaha rzecz, jak i ta poważna, może służyć poznaniu Boga.
Miłość i jej rozbicie we współczesnym społeczeństwie zachodnim

Jeżeli miłość jest zdolnością dojrzałego, produktywnego charakteru, wynika z tego, że miłość jednej osoby zależy od kultury, w której żyje i jaki wpływ na niego wywiera. Niestety ta kultura nie sprzyja żadnej z opisywanych wyżej miłości. Są one zjawiskiem bardzo rzadko spotykanym. Ich miejsce natomiast zajmują pseudomiłości, które są formami rozbicia prawdziwych miłości.
Nowoczesny człowiek bowiem wyobcowuje się od wszystkiego i wszystkich, łącznie z samym sobą. Zostaje przekształcony w towar traktując swoje siły życiowe jak inwestycję, która ma przynieść maksymalne zyski. Staje się automatem i takie same są jego relacje. Dopasowuje się do grupy, nie wyróżnia się w żaden sposób, równocześnie jednak głęboko trwa w niepewności i niepokoju, gdy nie jest w stanie przezwyciężyć osamotnienia.
Paradoksalnie ma wszystko (dobry ubiór, jedzenie, życie towarzyskie), w praktyce nie ma nic. Zabawia się i używa tego świata jakby jutra miało nie być.
Automatycznie podchodząc do wszystkich spraw, tak samo podchodzi do miłości. Nie kocha, ale przedstawia swoje usługi. W małżeństwie istnieją dwaj pracownicy rozsądnie niezależni, gotowi do współpracy, tolerancyjni i przedsiębiorczy. Tacy ludzie pozostają sobie obcy tudzież nie budują głębokiego związku.
Uciekają od uczucia osamotnienia tworząc przymierze dwojga przeciw światu mylnie interpretując to jako miłość i zażyłość.
Praktyka miłości

Autor zauważa, że niemożliwym jest nauczyć się jakiejś sztuki nie uprawiając jej. Trudność potęguje fakt, że ludzie szukają gotowych recept, a te nie istnieją.
Uprawianie jakiejkolwiek sztuki, nie ważne czy mówimy o sztuce stolarstwa, medycznej czy kochania, stawia pewne wymagania.
Wymagania odnośnie uprawiania sztuki [jakiejkolwiek]
- dyscyplina
- koncentracja
- cierpliwość
- pełne zaangażowanie się
Pośrednie umiejętności, które trzeba opanować
Naukę każdej sztuki nie zaczyna się wprost, ale pośrednio poprzez umiejętności pozornie z nią nie związane, zanim przejdzie się do właściwej sztuki. W odniesieniu do sztuki miłości oznacza, że jeśli ktoś chce być mistrzem musi zacząć od dyscypliny, skupienia, cierpliwości oraz zaangażowania we wszystkich sferach życia.
Najważniejszy krok na drodze ku koncentracji to nauczyć się być samemu, bez rozproszeń. Jeżeli jestem przywiązany do drugiego człowieka tak bardzo, że staje się moim ratunkiem w życiu, to taki związek nie jest miłością. Umiejętność bycia samemu jest warunkiem bycia z drugim.
Chcąc się nauczyć koncentracji należy w miarę możliwości unikać banalnych [nieistotnych] rozmów i złego towarzystwa [ludzie, którzy mówią, a nie myślą].
Niemożliwym jest nauczyć się koncentracji, jeżeli człowiek nie będzie wyczuwał samego siebie. Zamiast np. podtrzymwać negatywne emocje, zastanowi się dlaczego jest w takim nastroju i będzie w stanie temu przeciwdziałać.
Wymagania odnośnie uprawiania sztuki [miłości]
- pokonanie narcyzmu
- pokora
- obiektywizm
- wiara
- odwaga, gotowość na cierpienia
- produktywność, aktywność
Narcystyczne nastawienie to takie, kiedy człowiek przeżywa rzeczywistość o ile istnieje w nim samym. Zjawiska świata zewnętrznego są dla niego istotne o tyle o ile stanowią dla niego pożytek lub zagrożenie. Przeciwieństwem narcyzmu jest obiektywizm, czyli umiejętność oddzielenia rzeczywistości od tego jak ukształtowały je nasze pragnienia i obawy.
Mieć obiektywny i rozumny pogląd na świat to przejść połowę drogi do opanowania miłosnej sztuki. Należy pamiętać, że ma się to odnosić do każdej osoby, a nie tylko do osoby kochanej.
Zdolność kochania, poza wyzbyciem się narcyzmu i niezdrowego przywiązania, zakłada także produktywne nastawienie do świata i nas samych. Natomiast ten proces wymaga wiary.
Wierzyć w drugiego człowieka oznacza być pewnym solidarności i niezmienności jego zasadniczych poglądów, samego sedna jego osobowości, jego miłości. Nie chcę przez to bynajmniej powiedzieć, że człowiek nie może zmieniać swoich opinii, ale podstawowe pobudki, jakimi się kieruje, pozostają te same […]
W tym samym sensie posiadamy wiarę w siebie. Zdajemy sobie sprawę z istnienia swego ja, z samego sedna naszej osobowości, które jest niezmienne i które trwa przez całe życie mimo rozmaitych kolei losu, niezależnie od pewnych przeobrażeń w naszych zapatrywaniach czy uczuciach. Jest to owo sedno naszej osobowości, które stanowi rzeczywistość odpowiadającą słowu „ja” i na którym opiera się przekonanie o naszej własnej tożsamości.
Podstawa racjonalnej wiary to produktywność. Żyć w zgodzie z własną wiarą to żyć produktywnie.
Wiara wymaga odwagi, podejmowania ryzyka, gotowości na ból lub rozczarowanie. Na to, aby być kochanym i kochać samemu, trzeba odwagi, uznania pewnych wartości za godne najwyższej ofiary oraz wytrwałości w ich realizowaniu.
Kochać oznacza powierzyć się komuś bez żadnych zastrzeżeń, oddać się całkowicie w nadziei, że nasza miłość wywoła miłość człowieka, którego kochamy. Miłość jest aktem wiary; każdy, kto ma mało wiary, ma
E. Fromm, O sztuce miłości
mało miłości.
Zasadniczą rzeczą w praktyce sztuki miłości jest aktywność. Jeżeli kocham, jestem w stanie ciągłego aktywnego zainteresowania, nie tylko nim lub nią, ale życiowo, będąc w pogotowiu. Wielu ludzi trwa w półśnie na jawie. Człowiek jednak musi być w pełni rozbudzony, aktywny w myślach i uczuciach. Nie powinien marnować czasu ani biernie go doznawać. Należy jednak podkreślić, że ta aktywność musi odnosić się zarówno do miłości jak i do wszystkich innych dziedzin.
Potrzeba zmian
Na koniec istotny fragment:
Mówienie o miłości nie jest „prawieniem kazań” z tej prostej przyczyny, że oznacza ono mówienie o najwyższej i prawdziwej potrzebie drzemiącej w każdej ludzkiej istocie. To, że tę potrzebę chce się ukryć, nie oznacza bynajmniej, że ona nie istnieje. Analiza natury miłości prowadzi do odkrycia powszechnego dziś jej braku oraz do krytyki warunków społecznych, z których wynika taki stan rzeczy. Wiara w możliwość miłości jako zjawiska społecznego, a nie wyjątkowego i indywidualnego jest wiarą racjonalną, opartą na wniknięciu w prawdziwą naturę człowieka.
Czy zgadzasz się z Frommem i jego poglądem na miłość?
Co Cię najbardziej zainteresowało, a co niekoniecznie?
Bibliografia:
Fromm E., O sztuce miłości, przeł. A. Bogdański, wstęp M. Czerwiński, Poznań 2001.