Przejdź do treści

Gdybym mówiła we wszystkich językach i dialektach

    Podczas ostatniej spowiedzi za pokutę miałam przeczytać Hymn o miłości św. Pawła (1 Kor 13). Zrobiłam to, a następnie stwierdziłam, że napiszę też swoją wersję. Oto efekty:

    Gdybym mówiła we wszystkich językach i dialektach 

    aniołów w niebie i tych upadłych, ludzi mniej lub bardziej inteligentnych, zwierząt i roślin

    na poziomie C2,

    zaczynając od angielskiego, niemieckiego i chińskiego, 

    a kończąc na łacinie i języku esperanto;

    Gdybym bezbłędnie, jako pierwsza, znajdywała najlepiej płatne zlecenia 

    i gdyby moja wiedza z branży wybijała raz po raz w kosmos, 

    a kolejki do mnie byłyby dłuższe 

    niż po papier toaletowy w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej;

    Gdybym rozdała na biednych wszystko co mam, 

    nie zostawiając sobie nawet 59,48 zł, 

    aby opłacić rachunki za internet, 

    a nawet swoje ciało wystawiła na liczne nieprzyjemności, 

    żeby się wywyższać;

    Gdybym jednym słowem potrafiła kogoś zabić,

    tak że lekarze nie wiedzieliby co wpisać w akta zgonu

    lub uleczyć,

    tak by nigdy więcej drugi człowiek nie chorował;

    Gdyby moje teksty czytało i chwaliło miliony ludzi,

    zaczynając od papieża, a kończąc na

    bezdomnym z warszawskiego dworca…

    Gdybym osiągnęła to wszystko, 

    a nie miała przy tym miłości –

    nic by to nie było warte.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *