Kazimierz Przerwa-Tetmajer zdecydowanie nie miał szczęścia do kobiet. Chociaż może należałoby powiedzieć, że one nie miały do niego. Był czterokrotnie zaręczony, ale nigdy nieżonaty. Traktował kobiety przedmiotowo, chorował na syfilis, miał nieślubnego syna, który w wieku 33 lat popełnił samobójstwo. Mimo to Tetmajer potrafił pisać przejmujące utwory, a jednym z nich jest A kiedy będziesz moją żoną, który zadedykował swojej drugiej narzeczonej – Laurze Rakowskiej.
Jeżeli nie znasz tego utworu bardzo zachęcam do zapoznania się najpierw z pierwowzorem, a dopiero później przeczytaj moją wersję. Wzięłam pierwszy wers z każdej strofy i dodałam swoją kontynuację.
A kiedy będziesz moją żoną…
Którą przed laty zostawiłem,
Przed którą dziś się ukorzyłem
Teraz ponownie poślubioną.
Rozdzwonią nam się kwietne sady,
My, stojąc znowu przed ołtarzem
Przysięgniemy być zawsze razem
Mimo choroby, kłótni, zwady.
Pójdziemy cisi, zamyśleni,
Wielbiąc powrót naszej miłości
Kąpiąc się w blasku szczęśliwości
Łaską Boga opromienieni.
Gałązki ku nam zwisać będą,
Gdy leżąc przy sobie złączeni
Zaśniemy przy blasku promieni.
A one wieńce nam uprzędą.
Ubiorę ciebie w błękit kwiatów,
Chcąc byś zawsze była szczęśliwa
Wierząc, że miłość jest prawdziwa
I że nie jesteś kimś z zaświatów.
Pójdziemy cisi, zamyśleni,
Wtedy stracę cię sprzed oblicza…
Na twym grobie zapalę znicza
Wierząc, że coś się jeszcze zmieni.