Przejdź do treści

W Pacanowie kóz nie kują

    W Pacanowie kóz nie kują,

    więc Koziołek mądra głowa

    chcąc zostać uczniem kowala

    udaje się do Krakowa.

    Słyszał o tym mieście wiele:

    że jest smok co ogniem zieje,

    stoją dwie mariackie wieże,

    a Wawel chwałą jaśnieje.

    Jednak gdy dotarł na miejsce

    zbaraniał stając jak wryty,

    dopadła go wielka trwoga.

    Kraków był smogiem zakryty.

    Jak mam zostać czeladnikiem

    wdychając takie opary?

    Pomyślał. Prędko zawrócił,

    schował się do ciemnej szpary.

    Aby uniknąć potwora

    i nie wychodzić do świata

    zmienił plany na górnictwo,

    odtąd go ciemność oplata.

    Nie bójcie się przyjaciele

    żyje sobie wśród kamieni

    wydobywa węgiel, siarkę

    dopóki się świat nie zmieni.


    Mam nadzieję, że Kornel Makuszyński nie przewraca się w grobie, że wysłałam Koziołka Matołka do kopalni.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *