Niektórych wzorów częściej używamy, a innych rzadziej. Gdyby tak zapisać się w umysłach potomnych jako ta, która wymyśliła wzór na związek? (Żart).
Wyjaśnienie: Zdaję sobie sprawę, że w kontekście matematycznym ten wzór nie ma sensu. Z góry przepraszam i mam nadzieję, że będzie skłaniał do refleksji na temat miłości aniżeli rozważań czysto matematycznych.
ZKP = [k + m] * [wc + p1 + ż + w(ngjc) – nk + p2^2 + (3e – o + 3as) + ś – bm + ps + om] * B
gdzie:
ZKP – związek, który przetrwa
k – kobieta
m – mężczyzna
wc – wspólny czas
p1 – pomoc
ż – życzliwość
w(ngjc) – wybaczanie (nawet gdy jest ciężko)
nk – niepotrzebne krytykowanie
p2 – pokora
e – empatia
o – obsesja
as – aktywne słuchanie
ś – śmiech
bm – brak miłosierdzia
ps – poznawanie się
om – odpowiedzialność małżeńska
B – Bóg
Po zredukowaniu wzoru do nieskracalnej postaci otrzymujemy:
ZKP = [k + m] * B